
reżyseria: Sung-ho Kim, Chang-ho Cho, Soo-young Park
scenariusz: Sung-ho Kim, Chang-ho Cho, Soo-young Park
premiera: 8 listopada 2007 (Świat)
produkcja: Korea Południowa
gatunek: Fantasy/dramat/komedia ?
obsada : Yeo-reum Han, Tablo , In-Hyeong Gang , Hae-hwa Jeong , Jae-Jin Jung , Ga-Yeon Kim , Jeong-gook Kim , Kyeong-rae Kim , Nam-jin Kim , Soo-nam Kim
opis : Trzy historie złączone wariacją na jeden temat: samobójstwa. Bohaterką pierwszej opowieści "Hanging Tough" w reżyserii Soo-young Park jest uczennica Gina (Yeo-reum Han), która chce umrzeć z powodu szkolnych problemów. "Fly Away, Chicken!" w reżyserii Chang-ho Cho skupia się na losie policjanta (Nam-jin Kim), który znienawidził samego siebie. "Happy Birthday" w reżyserii Sung-ho Kim pokazuje natomiast pewnego emeryta, który ma obchodzić siedemdziesiąte urodziny, a na którego nikt bliski nie czeka.
Moja opinia :
Tytuł oddaje w zasadzie wszystko. Świetnie się bawiłem oglądając owe fantastyczne próby samobójcze. Wiem, że to brzmi dość dziwnie, czy sadystycznie, ale film jest bardzo specyficzny, kpiący, trochę surrealistyczny , lżejszy i bardziej pozytywny niż można było sie spodziewać po filmie o próbach samobójczych, ale wcale nie pusty i nie bezwartościowy.
Pierwsza opowieść bardzo dynamiczna, pełna oniryzmu, dezorientująca, bardzo abstrakcyjna i aburdalna. Kolejna to głównie spokojna , oszczędna, ale niemniej zaskakująca, surrealistyczna i dosadna historia. Ostatnia najdłuższa, najbardziej rozbudowana fabularnie, o pomysłowym zakończeniu.
Wszystkie 3 części (każdą reżyserował kto inny) oglądałem z ogromną przyjemnością. Zdaję sobie sprawę, że to nie jest szczyt artyzmu, wzór rozprawy o życiu, czy film ukazujący schematy ludzkiego myślenia, dyskusję nad wartościami, uniwersaliami, czy stawiający trudne pytania. To jest raczej bardziej rozrywkowe, komediowe niekiedy podejście do tematu samobójstwa, którego nie odrealniono i nie oziębiono, ale dzięki sporej dawce absurdu, humoru osiągnięto bardzo specyficzny klimat (który tworzy też bardzo dobry soundtrack). Dla mnie ten film to kapitalna zabawa (w sumie jest w nim trochę zabawy z widzem), interesujące i intrygujące historie oraz niezatracony sens, który może się wydawać przykryty śmiesznymi, dziwnymi, surrealistycznymi scenami. To lubię !
8/10
PS. Zwykle z rezerwą podchodzę do filmów składających się z kilku suwerennych opowieści, ale chyba pora porzucić uprzedzenia, bo ten Fantastic Parasuicides to świetne kino