[2005] My Name is Kim Sam Soon
- Dante
- Oglądam regularnie xD
- Posty: 121
- Rejestracja: 29 lip 2007
- Lokalizacja: Pekin
- isamar84
- Przyklejony do ekranu
- Posty: 959
- Rejestracja: 16 lis 2008
- Lokalizacja: PW
Bardzo lubię tą dramę, ale parę rzeczy mnie w niej drażniło, bo niby jak chora na anoreksję dziewczyna może decydować, że nie chce jeść, a wszyscy wokół niej skaczą i nawet jej na to pozwalają (nawet doktorek), zamiast pomóc jej w jakiś konkretny sposób. Wiem, że diagnoza była przy końcu serialu, ale denerwował mnie fakt, że tak lekceważąco się do niej odnieśli
To właściwie najważniejszy jej minus dla mnie, ale oglądałam to dość dawno, więc nie pamiętam na świeżo, czy coś mnie jeszcze w niej drażniło
Jednak wyróżniała się na tle koreańskich dram pod względem kissów
bo z tym to przeważnie u nich słabo bywało
To właściwie najważniejszy jej minus dla mnie, ale oglądałam to dość dawno, więc nie pamiętam na świeżo, czy coś mnie jeszcze w niej drażniło

Jednak wyróżniała się na tle koreańskich dram pod względem kissów

- anna-banana
- Doramowy maniak
- Posty: 1195
- Rejestracja: 20 kwie 2010
- Lokalizacja: niestety nie z Korei:(
Re: [2005] My Name is Kim Sam Soon
W ramach oglądania drama nie tylko nowych wzięłam się za tę pozycję i nie pożałowałam, Bardzo mila drama, bohaterka była taka urocza,a najlepsze były jej te różne wizje,czasem nie wiedziałam czy to jej imaginacje czy to rzeczywistość. Ale pierwsza myśl jak ją zobaczyłam to pomyślałam:Bridget Jones,bo kobieta miała te same problemy.
Strasznie wkurzała mnie 'ta druga',strasznie działała mi na nerwy. Podobała mi się zaradność życiowa Sam Soony, mimo dziwnego imienia, staropanieństwa i niby nadwagi (dla mnie ona wyglądała normalnie,ja nie wiem co oni od niej chcieli) nie poddawała się i w końcu spełniła swoje marzenia,była świetnym cukiernikiem
Strasznie wkurzała mnie 'ta druga',strasznie działała mi na nerwy. Podobała mi się zaradność życiowa Sam Soony, mimo dziwnego imienia, staropanieństwa i niby nadwagi (dla mnie ona wyglądała normalnie,ja nie wiem co oni od niej chcieli) nie poddawała się i w końcu spełniła swoje marzenia,była świetnym cukiernikiem

- Heartless
- Oglądam regularnie xD
- Posty: 233
- Rejestracja: 21 cze 2011
Re: [2005] My Name is Kim Sam Soon
Woow.... Co za szok... Jeszcze niedawno wzruszałam się na Scent of a Woman a ledwie poznałam aktorkę grającą Kim Sam Soon czyli Kim Sun Ah
Obecnie wygląda oczywiście pięknie, ale w porównaniu do tego jaka była 6 lat temu to jest tylko własnym cieniem. Gdzie jej kształty, gdzie żywiołowość i ta iskierka w oku? No gdzie?
Po dramę sięgnęłam właściwie przypadkowo i w przypływie chandry, mając nadzieję na jakąś dobrą rozrywkę. I to był strzał w dziesiątkę. Bawiłam się w czasie oglądania świetnie. Wszystko mi się w niej podobało i sama Sam Soon z kompleksem na tle swego imienia, i Jin Heon rozmawiający z pluszakiem, i chora na raka jego pierwsza miłość, która do końca walczyła o Jin Heona, i przystojny dr Henry, którego cierpliwa miłość została nagrodzona. Uff... Mam tyle jeszcze do wyliczania - no bo i siostrzyczka Sam Soon , i szef kuchni Lee, i cała obsada restauracji, no i wreszcie obie mamusie - wszyscy fantastycznie się spisali tworząc tę opowieść.
Tak, każda zakompleksiona dziewczyna powinna się nauczyć od Sam Soon tego by być szczerym w okazywaniu uczuć i kiedy trzeba zawalczyć o swego mężczyznę.
Odtwórcy głównych ról naprawdę się spisali. Doskonale rozumieli grane przez siebie postacie a to sprawiło, że stali się nimi naprawdę... Polubiłam przez to Kim Sun Ah, która w Scent of Women była taka sztywna i bezpłciowa, że brak słów
. Całe szczęście jej wizerunek w moich oczach się zdecydowanie poprawił, i może przy następnym scenariuszu ktoś pomyśli by wskrzesić dawną Sun Ah...Oby...
Polecam dramę z radością i daję jej 10/10 punktów



Obecnie wygląda oczywiście pięknie, ale w porównaniu do tego jaka była 6 lat temu to jest tylko własnym cieniem. Gdzie jej kształty, gdzie żywiołowość i ta iskierka w oku? No gdzie?
Po dramę sięgnęłam właściwie przypadkowo i w przypływie chandry, mając nadzieję na jakąś dobrą rozrywkę. I to był strzał w dziesiątkę. Bawiłam się w czasie oglądania świetnie. Wszystko mi się w niej podobało i sama Sam Soon z kompleksem na tle swego imienia, i Jin Heon rozmawiający z pluszakiem, i chora na raka jego pierwsza miłość, która do końca walczyła o Jin Heona, i przystojny dr Henry, którego cierpliwa miłość została nagrodzona. Uff... Mam tyle jeszcze do wyliczania - no bo i siostrzyczka Sam Soon , i szef kuchni Lee, i cała obsada restauracji, no i wreszcie obie mamusie - wszyscy fantastycznie się spisali tworząc tę opowieść.


Odtwórcy głównych ról naprawdę się spisali. Doskonale rozumieli grane przez siebie postacie a to sprawiło, że stali się nimi naprawdę... Polubiłam przez to Kim Sun Ah, która w Scent of Women była taka sztywna i bezpłciowa, że brak słów


Polecam dramę z radością i daję jej 10/10 punktów

- Mayuko
- Już poznaję aktorów ^^"
- Posty: 65
- Rejestracja: 13 lut 2012
Re:
Jestem przy końcu 7 epa i wpadłam po trochę spojlerów, bo nie mogę zdzierżyć
.Tak czy owak, przymierzałam się do tej pozycji od dawna - dla Hyun Bina, nie dla fabuły : x. Przyznaję, momentami jest zabawnie, ale momentami jest tak 'sucho', tzn. ja to tak odczuwam. Ani w stronę romansu, ani w stronę komedii, zero uczuć i o. Mam nadzieję, że jakoś się akcja rozwinie, bo na razie to nie czuję sensu
.
+ Też nie rozumiem, gdzie ona jest niby 'gruba'. Jest pulchna, to fakt, ale nie otyła : O
.


+ Też nie rozumiem, gdzie ona jest niby 'gruba'. Jest pulchna, to fakt, ale nie otyła : O
Nie wiem jeszcze ococho, bo raczej do tego nie doszłam, ale z doświadczenia wiem, że jeśli kogoś z anoreksją przymusza się do jedzenia, albo nie pozwala mu się decydować w tej kwestii ('mam kontrolę, mam kontrolę'), wychodzi efekt gorszy, niż zamierzony. Jeśli serio nawet doktor nie reagował, to po raz kolejny scenarzysta laik wziął się za problem, którego nie umiał udźwignąćisamar84 pisze:Bardzo lubię tą dramę, ale parę rzeczy mnie w niej drażniło, bo niby jak chora na anoreksję dziewczyna może decydować, że nie chce jeść, a wszyscy wokół niej skaczą i nawet jej na to pozwalają (nawet doktorek), zamiast pomóc jej w jakiś konkretny sposób. Wiem, że diagnoza była przy końcu serialu, ale denerwował mnie fakt, że tak lekceważąco się do niej odnieśli
